Czy jeszcze nie?
Za oknem mamy to, co mamy… Szału nie ma, trochę wieje, trochę pada, trochę ziębi. Najlepszym sposobem na przetrwanie jest oczywiście ciepły koc lub ciepły kot, z tym nie będę polemizować. Co jednak, jeśli nie możemy sobie na to pozwolić, a do drzwi puka chandra?
Sezonowa chandra, czyli sezonowe zaburzenia nastroju (SAD- seasonal affective disorder) mogą dopaść każdego. Prawdopodobnie wpływa na to przede wszystkim niedobór światła zaburzając biochemię naszych mózgów.
Zanim sięgniemy po wspomagacze nastroju spójrzmy co ma nam do zaoferowania lodówka…
W przypadku jesienno- zimowego przesilenia warto sięgnąć po pokarmy bogate w kwas foliowy (szpinak), selen (owoce morza), węglowodany (i cukier, tak jest) czy kofeinę.
Jak to jest z tym cukrem i węglowodanami?
U osób zdrowych spożycie nadmiaru tych składników może powodować ospałość i ociężałość. Natomiast w przypadku osób cierpiących na sezonowe zaburzenie nastroju, przynoszą one odwrotny skutek- powodują ożywienie, poprawę nastroju i wzrost energii. Niektórzy naukowcy twierdzą, że spożywanie węglowodanów podnosi poziom serotoniny, czego naturalnym efektem jest podniesienie nastroju.
Węglowodany, nie wiem czemu, są często owiane złą sławą jako „tuczące” czy „bezwartościowe”. Oczywiście jest to bzdura. Nie warto ich eliminować ze względu na walory odżywcze oraz, jak widać, inne działanie.
Kwas foliowy, czyli dlaczego szpinak mnie rozweseli.
Niedobór kwasu foliowego sprzyja obniżeniu poziomu serotoniny, zwiększa senność i nerwowość, pogarsza procesy zapamiętywania.
Nie ma potrzeby wprowadzania suplementacji, kwas foliowy dostarczajmy wraz z pożywieniem, bogate jego źródła to: szpinak, sałata, kapusta, brokuły, szparagi, kalafior czy brukselka.
Kup orzechy brazylijskie i zaprzyjaźnij się z selenem!
Niedobór selenu niekorzystnie wpływa na pracę tarczycy, może powodować lękliwość, obniżenie nastroju i przemęczenie. Już niewielki niedobór może wpływać na nastrój.
Najsmaczniejszym źródłem selenu są oczywiście orzechy brazylijskie, ale również małże, ostrygi, tuńczyk a nawet nasiona słonecznika.
Uwaga! W przypadku utrzymującego się niepokoju lub występowania stanów lekowych powinno się ograniczyć spożycie kofeiny!
Ciekawostka- czy cukier jest naprawdę aż tak zły?
Pogląd jakoby słodycze wyzwalały nadmierną aktywność psychoruchową u dzieci, jest bardzo popularny. A jaka jest prawda…
Szereg badań nad zachowaniami antyspołecznymi wskazuje, że nie istnieje żaden związek pomiędzy agresją i nadmierną aktywnością u dzieci a spożywaniem cukru. Co więcej, wyniki badań wykazują, że większość osób (zarówno dzieci jak i dorosłych) po podaniu węglowodanów wycisza się i uspokaja.
Oczywiście nie oznacza to, że nagle powinniśmy objadać się czekoladą, nadmiar cukru nadal jest szkodliwy i może prowadzić do otyłości i innych poważnych chorób. Natomiast wniosek jaki z tego płynie jest prosty- nie demonizujmy. Jak wiemy wszystko szkodzi i nic nie szkodzi, zależnie od ilości.
W przypadku przedłużającego się złego samopoczucia lub pojawienia się nieadaptacyjnych i niepokojących myśli- nigdy się nie wahaj, tylko udaj do dobrego specjalisty. To nieduży wysiłek, a olbrzymia korzyść.